Woda, mobilność i święta – część II

{[description]}

Woda, mobilność i święta – część II

W ubiegłym tygodniu obiecaliśmy, że ponownie sprawdzimy jak to jest z naszą mobilnością na święta. Ty razem wyniki są frapujące i niejednoznaczne.

Przed Świętami Wielkanocnymi ocenialiśmy, czy mieszkańcy Marek wyjechali na święta, czy też zostali w domu. To pytanie stawialiśmy w kontekście pandemii koronawirusa. Zastosowaliśmy miernik, który znamy jak własną kieszeń, czyli produkcję wody.

Dla przypomnienia tym, którzy nie odwiedzili naszego blogu – tydzień temu porównywaliśmy ze sobą przedpandemiczne święta 2019 r. oraz te z 2020, kiedy koronawirus rozpoczynał swój rajd. Zestawiliśmy dane z tych samych dni: poniedziałku inaugurującego Wielki Tydzień (kiedy wszyscy jeszcze w zasadzie jesteśmy w domach) z Niedzielą Wielkanocną (czyli pierwszym dniem świąt, kiedy mogliśmy być na wyjazdach). W 2019 r. produkcja wody spadła o 27 proc., a w 2020 – już tylko o 14,5 proc. Czyli w ubiegłym roku część z nas posłuchała apeli lekarzy oraz rządzących i została w domach na święta.

Byliśmy ciekawi, jak będzie w Wielkanoc 2021. Nasze porównanie realizowaliśmy w dużo trudniejszej sytuacji epidemiologicznej. Niestety, wiosną 2021 r. COVID-19 jest znacznie bardziej groźny i powszechny niż rok temu. Liczbę zachorowań „wtedy” i „teraz” dzieli przepaść, tak samo jest ze śmiertelnością.  To by sugerowało, że powinniśmy co najmniej powtórzyć „wodny” wynik z ubiegłoroczną dynamiką (czyli spadek o 14,5 proc.). Ale tak się jednak nie stało. Spadek w 2021 r. między poniedziałkiem inaugurującym Wielki Tydzień oraz Niedzielą Wielkanocną wyniósł prawie 19,4 proc. Oczywiście to mniej niż w 2019 r., kiedy mogliśmy bez obaw jeździć po Polsce, ale więcej niż w 2020 r. (o prawie 5 pkt proc.), kiedy wirus był już w grze…

Nie będziemy szukać przyczyn. Martwić się tylko możemy tym, że życie z wirusem nam spowszedniało i ryzyko zarażenia (także w rodzinnym gronie) już tak nie przeraża.

Co o tym myślisz?

« wstecz | w górę