Zanim wrzucisz do sedesu coś innego niż papier toaletowy – przeczytaj ten tekst. Może dzięki temu zmniejszymy liczbę niepotrzebnych interwencji.
Pesymistyczna liczba
Pesymistyczna liczba
Część z Państwa pamięta nasz film „Niepozorni wrogowie kanalizacji” Kto jeszcze nie widział, niech to koniecznie zrobi (LINK). Zobaczy w nim listę przedmiotów, które nie powinny trafić do kanalizacji sanitarnej. Od wielu lat uprzedzamy, że wrogiem nr 1 są chusteczki nawilżane, które często stosowane są przy opiece nad dziećmi. Niestety, często nasi mieszkańcy myślą, że są tak samo nieszkodliwe jak papier toaletowy i niestety pozbywają się ich w toaletach. Ale to nie papier! Chusteczki nawilżane powstają z przeróbki bawełny i jako takie nie rozpadają się w wodzie.
Jaki jest tego efekt? Nasz system kanalizacji opiera się na przepompowniach. Ścieki są transportowane pod ziemią przez sieć takich pompowni. Dla przykładu: pompownia P29 znajduje się przy ulicy Długiej. Zbiera ona ścieki z całego obszaru powyżej ul. Legionowej. P29 tłoczy zebrane ścieki do pompowni P22 przy ul. Granicznej, ta dalej do pompowni P20 przy ul. Grunwaldzkiej, a ta następnie do pompowni P0. Pompownia P0 tłoczy ścieki bezpośrednio do kolektora grawitacyjnego i dalej do Warszawy. To nie jest tak, że rurą grawitacyjnie wszystko spływa do Czajki.
Jak sama nazwa wskazuje, praca przepompowni opiera się na pompach. I tu przechodzimy do sedna sprawy. Chusteczki nawilżane nie rozpuszczają się w wodzie, ale osiadają na wirnikach pomp. Wówczas pompy tracą swoją moc, zużywają więcej energii lub po prostu przestają pracować. A to ostatnie oznacza, że zatrzymywany lub spowalniany jest transport ścieków.
Nie możemy do tego dopuścić. Dlatego nasz dział eksploatacji regularnie musi czyścić pompy. Jak często? Bardzo często. Tylko w ubiegłym roku wykonano 847 czyszczeń (czyli średnio dwa-trzy dziennie – łącznie z sobotami i niedzielami). Nie dokładajmy niepotrzebnej roboty. Pamiętajmy o tym, zanim do sedesu wrzucimy kolejną chusteczkę nawilżaną.