Całkiem sporo. A będzie jeszcze więcej. I dobrze, bo retencja wody to już nie moda, ale konieczność.
Ile wody z "Mojej Wody"
Ile wody z "Mojej Wody"
W 2020 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska zainaugurował program zbierania wód opadowych i roztopowych o nazwie „Moja woda”. Na pewno pamiętacie, że Polska to kraj ubogi w H20. Dlatego państwo zdecydowało, że będzie stymulować retencjonowanie. Właściciel nieruchomości mógł otrzymać do 5 tys. zł na budowę instalacji na deszczówkę.
Dotacje rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. W pierwszej edycji programu wpłynęło 25 tys. wniosków. Jego autorzy szacują, że dzięki tak stymulowanym małym inwestycjom udało się zretencjonować 1,2 mln m. sześc. wody rocznie. To by oznaczało, że każdy z beneficjentów średnio uzbierał 48 m. sześc. deszczówki. Jeśli te szacunki nie są przestrzelone (mam tu pewne obawy), to efekty wydają się nadspodziewanie dobre.
A mogą być jeszcze lepsze po wdrożeniu drugiej edycji „Mojej wody”. Wieści o programie szybko się rozeszły, bo w 2021 r. (nabór jest już zamknięty) aplikowało już 31 tys. osób. Optymistyczny scenariusz mówi, że dotowane przez państwo inwestycje zaowocują przechwyceniem nawet 1,48 mln m. sześc. deszczówki. Jeśli zsumujemy więc spodziewane efekty obu edycji „Mojej Wody” możemy mówić o złapaniu prawie 2,7 mln. m. sześc. wody. Oczywiście – tu jeszcze raz podkreślam - w wersji optymistycznej.
Czy to dużo? Tu pasuje jak ulał powiedzenie naszych babć, że małe wody kropelki czynią ocean wielki. Te 2,7 mln m. sześc. to dużo więcej niż przez rok produkujemy uzdatnionej wody dla Marek (1,8 mln m. sześc.). Pojemność basenu olimpijskiego (o długości 50 m.) to mniej więcej 3,5 tys. m. sześc. wody. Wodą zebraną w obu edycjach programu można byłoby go wypełnić ponad 770 razy. Na ponowne napełnienie od zera Zbiornika Nyskiego na Nysie Kłodzkiej potrzebowalibyśmy 42 lat – ale tylko w przypadku, gdybyśmy zaprzestali programu dofinansowania lokalnej retencji. A mamy przed sobą co najmniej jeszcze trzy edycje – do 2024 r. Czyli jest szansa, że za kilka lat dzięki „Mojej wodzie” złapiemy około 7 mln m. sześc. deszczówki rocznie.