Ile kosztuje susza naszych rolników? O takie szacunki pokusili się eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Mowa niestety o miliardach złotych, dodajmy - grubych miliardach…
Gdy susza uprawy (i portfele) suszy
Gdy susza uprawy (i portfele) suszy
Gdy idziemy do sklepu, niemal za każdym razem kręcimy głową z dezaprobatą, widząc końcowy rachunek. Ceny rosną błyskawicznie, roczna inflacja dobija do poziomu 18 proc. Żywność i napoje bezalkoholowe przez rok podrożały średnio o 22 proc. Nie wiem, czy byłoby lepiej /czyli nieco taniej/, gdyby pojawiła się większa podaż towarów. Mogę się tylko domyślać, że byłoby gorzej, gdyby dopadła Polskę/Europę naprawdę ostra susza.
O szacunki, ile traci nasze rolnictwo na zmianach klimatu, pokusił się Polski Instytut Ekonomiczny, który przygotował raport „Gospodarcze koszty suszy dla polskiego rolnictwa”.
- Dokonaliśmy oszacowania kosztów spadku plonów rolnych, który można powiązać z suszami. Przeciętna roczna suma strat w trzech kategoriach upraw (bulwiaste, zboża, oleiste) w zależności od zastosowanego wskaźnika wynosi od około 3,9 mld zł do nawet 6,5 mld zł (według przeciętnych cen bieżących w skupach w danym województwie) – czytamy w opisie raportu.
Województwo województwu nierówne. Najgorzej jest w Wielkopolsce. Tu roczna suma strat wynosi okrągły miliard złotych. Na drugim miejscu jest Mazowsze, a na trzecim lubelskie. W najlepszej sytuacji jest województwo warmińsko-mazurskie. Tu straty wynoszą „tylko” około 200 mln zł rocznie.
- Nie jest to zaskakujące: wielkopolskie jest duże i ma znaczny areał upraw, a jednocześnie okazało się bardzo suche według zastosowanych zmiennych ekologicznych – tłumaczy PIE.
Perspektywy nie napawają optymizmem
- Susze kosztują Polskę miliardy złotych rocznie, a postępujące zmiany klimatu tylko zwiększą straty. Oprócz wysokich cen żywności mamy do czynienia z coroczną katastrofą ekologiczną w znacznej części kraju. Działania proretencyjne i konserwujące wodę mogą nie tylko zmniejszyć straty w plonach, ale są również ściśle powiązane z ochroną przyrody, zwłaszcza lasów, mokradeł i rzek. Wszystkie opracowania na ten temat są zgodne; inwestycje w zapobieganie suszom się zwracają. Myślenie, że susze dotykają tylko krajów o gorącym klimacie jest błędne. Już teraz płacimy za nie w sklepie, w rachunkach za wodę i w bioróżnorodności środowiska naturalnego – podsumowuje Jan Markiewicz, analityk z zespołu Gospodarki Światowej.